czwartek, 26 listopada 2015

Moja metamorfoza

Od zawsze byłam szczupła, radosna, kochająca życie, towarzystwo przyjaciół i taniec. Nie stosowałam diet, nie liczyłam kalorii i ważyłam średnio 55 kg.

Zdjęcie z 2005 roku.

W wieku 25ciu lat przytrafiło mi się wiele życiowych problemów, z którymi nie umiałam sobie poradzić. Zaczęłam prowadzić kanapowe życie, uciekłam w samotność. Przytyłam. Ile? Nie wiem, ponieważ wstydziłam się stanąć na wagę. Źle się czułam sama ze sobą.. Codziennie rano pierwszą myślą była "jaka ja jestem gruba". Wpadłam w obsesje wmawiania sobie, jak źle wyglądam. Jedyne co potrafiłam, to użalać się nad sobą i nic nie zmienić.


Pewnego dnia oglądałam "Pytanie na śniadanie". Była tam Ewa Chodakowska, która zachęcała do ćwiczeń.


Właśnie wtedy potrzebowałam kogoś kto zmotywuje mnie. Nie umiem wytłumaczyć, ale ona tak żywiołowo prowadziła w  trening w Pytaniu na śniadanie, że zaczęłam ćwiczyć razem z nią.


Idąc za ciosem zaczęłam obserwować jej stronę na Facebook-u. Codziennie czytając motywację zaczęłam powoli wierzyć, że mogę coś zmienić. wystarczy chcieć. Ćwiczyłam  - wiadomo Ewki skalpela.

Z Ewą na największym otwartym treningu w 2014 roku.

Fot. Marcin Zawadzki 

Skalpel szybko znudził mi się, ale nie chciałam rezygnować z aktywności fizycznej. Zaczęłam szukać czegoś odpowiedniego dla mnie. Długo błądziłam.
Najpierw była Zumba, ale ćwiczenia w ciasnej dusznej sali - z góry wyznaczonej godzinie to nie to czego chciałam.
Później rower, jednak w lutym po śniegu mój miejski rower nie dawał rady. A może to właśnie ja jadąc na nim nie dawałam rady? ;)
Szukałam czegoś, co mogę robić cały rok, kiedy tylko chcę, o której chcę oraz na świeżym powietrzu.
To może bieganie? Przecież nie lubię tego.. Stwierdziłam, że spróbować można - najwyżej mi się nie spodoba. Ubrałam stare buty, dres i wybrałam się na "koniec osiedla" gdzie znajduje się słynna osiedlowa bieżnia. Wiadomo początki były bardzo trudne, ale wytrwałam.

W chwilach zwątpienia - czy oby na pewno bieganie jest dla mnie -  pomogła mi książka Beaty Sadowskiej "I jak tu nie biegać". Zdobyłam nawet autograf Beaty!


Szybko pokochałam bieganie, wkręciłam się na całego.
Dziś jestem tu. Kocham robić to co robię! Nie katuje się dietami. Powoli zaczynam akceptować siebie.


Poznałam wspaniałych ludzi, przeżyłam wiele wspaniałych chwil. To najlepsze co mogłam zrobić w życiu.


Warto jest odnaleźć w życiu pasję.

12 komentarzy:

  1. Super motywacja :) Tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie super, rób dalej to co kochasz !

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja piękna, mądra i kochana Lenka 😍 Gratulacje!!! Odnalezienie pasji daje nowe życie...a ja cieszę się, że nasza pasja skrzyżowała nasze drogi :):*

    OdpowiedzUsuń
  4. prawnik rzeszów - Jesteśmy prawnik-rzeszow.biz, kancelarią prawną z siedzibą w Rzeszowie. Jesteśmy małą kancelarią, dopiero zaczynamy swoją działalność, dlatego potrzebujemy dotrzeć do większej liczby osób. Oferujemy usługi prawnicze i musimy rozpowszechnić naszą nazwę, więc jeśli masz czas, aby napisać o nas, będziemy wdzięczni. Chciałabym podziękować za poświęcony czas, ponieważ wiem, że jesteście bardzo zajęci i naprawdę to doceniamy. Jeśli masz jakieś pytania, proszę nie krępuj się pytać.

    OdpowiedzUsuń