W tym roku odbyła się VIII edycja Praskiej Dychy w zupełnie innej odsłonie. Impreza miała charakter kameralny, była częścią programu treningowego Nike+ Run Club.
Każdy z uczestników w toku rejestracji deklarował chęć pobiegnięcia jedną z 6-ciu grup: <60, <55, <50, <45, <40, <35 prowadzonych przez pacerów. Tu niespodzianka! Najpierw startowała najwolniejsza grupa, dopiero po 5ciu minutach startowała kolejna grupa! Czyli szybsi gonią wolniejszych :)
Organizatorzy wpadli na genialny pomysł rozwiązujący odwieczny problem, którym są wolniejsi biegacze startujący w nie właściwej strefie. Po prosto odłączali się od swojej grupy.
Nasi pacerzy.
Podzieleni na strefy zaczęlismy rozgrzewkę. Sszybka wspólna fotka.
Finisz z Agnieszką za rączkę.
Wszyscy biegliśmy dla funu. Praska Dycha w tym roku była darmowym biegiem - bez medali.... Za linią mety czekała na nas niespodzianka. Okazało się, że czekają na nas pamiątkowe medale! Jaki psikus.
Na ten widok krzyknęłam: przecież miało nie być medali?!
Bieg ukończyłam z czasem 01:07:34.
Wspaniały bieg!!! :-) Było naprawde kameralnie! Marcin Mistrz! Dzięki niemu poznałam nowe style podskoków ;-) Nie znałam na Chaplina :-)
OdpowiedzUsuńJa też nie znałam tego podskoku :)
Usuń