sobota, 26 grudnia 2015

Blogowigilia 2015 - 19.12.2015

Blogowigilia to największe w Polsce spotkanie blogerów i youtuberów. W tym roku 19.12.2014 odbyła się czwarta edycja tejże imprezy. Dla mnie pierwsza tego typu.


Od kiedy założyłam bloga moim cichym marzeniem było pojawienie się na tego typu imprezie. Na Blogowigilię zapisałam się w pierwszym dostępnym terminie. Każdy komu udało się zapisać, otrzymywał zaproszenie (niestety pojedyncze - bez możliwości zabrania osoby towarzyszącej, co jak się potem okazało było dobrym pomysłem). 
Standardowo w dniu imprezy nie wiedziałam w co się ubrać, nerwowo zmieniałam sukienki. W ostateczności wybrałam małą czarną. Klasyka zawsze i wszędzie pasuje.
Do Teatru Capitol wybrałam się sama.
Pierwszą rzeczą jaką ujrzałam po wejściu była ścianka. Chwilę stałam obok przyglądając się jak fotograf robi zdjęcia, by po chwili zostać przez niego zaproszoną przed obiektyw.
Uśmiech! Fot. Kotkowicz.pl
Nieopodal można było zaprojektować swoją własną, spersonalizowaną puszkę Coca-Coli. Wybrałam napis "Lena Biega". Jakżeby inaczej.

Lena Biega i Lena Biega. Fot. Kotkowicz.pl
Po pewnym czasie dotarła Iza. Szybka wspólna fotka na ściance, po czym zaczęłyśmy zwiedzać.

Fot. Kotkowicz.pl
Jak już wspomniałam, to pierwsza dla mnie tego typu impreza - przez co byłam bardzo podekscytowana i chciałam zajrzeć w każdym zakamarek.

Wypełniony po brzegi Capitol. Fot. Kotkowicz.pl
Spośród wielu atrakcji zwiedziłam między innymi foto budkę Coca-Coli z różnymi śmiesznymi gadżetami.

Mój bałwanek
Kolejna atrakcją była wirtualna przejażdżka saniami Świętego Mikołaja - w mojej ocenie najlepsza rzecz z całej imprezy!! Należało usiąść na fotelu przed monitorem. Pan, który obsługiwał to miejsce zakładał ochotnikowi specjalne okulary i słuchawki. Dzięki temu widok na ekranie monitora był trójwymiarowy.
Renifery ruszyły i od razu poczułam jakbym naprawdę jechała saniami. Renifery szybko wbiły się w powietrze... piszczałam z wrażenia! Aaaa! Chciałabym kiedyś powtórzyć tego typu przejażdżkę.

Następnie zwiedziłam -  Pokój Świętego Mikołaja. Nie mogłam odpuścić tej okazji i usiadłam Mikołajowi na kolanku. Pierwszy raz w życiu!

Jak to rózga? Przecież byłam grzeczna
Inną interesującą atrakcją były warsztaty kwiatowe. Z pomocą Kasi Ogórek udekorowałam gwiazdę betlejemską. Udostępnione zostały dla nas brokaty, bombki, gwiazdki, piórka, miniaturowe prezenciki... Nie wiedziałam na co się zdecydować. Byłam w swoim żywiole ;)

Moja gwiazda :)
Tak mi się przypomniało, jak byłam dzieckiem... uwielbiałam robić odręczne ozdoby choinkowe, dekorując gwiazdę czułam się jakbym wróciła do dzieciństwa. Tak myślę, dlaczego przestałam własnoręcznie dekorować różne rzeczy? Trzeba to zmienić!

Kolejna foto-budka z tłem gwiazd betlejemskich.

Iza była grzeczna.... ja nie!
Tesco zapraszało na Wigilijne dania - skosztowałam pierogi oraz schab. Znajdował się także dział ze słodyczami. Tu wygrywa kutia, która była rewelacyjna.
Ciasteczka
Impreza została świetnie zorganizowana, bogata była w wiele atrakcji. Bardzo się cieszę, że mogłam wziąć udział w Blogowigilii 2015. Niesetny jeden drobny szczegół pozostawił po sobie duży niesmak - było bardzo tłoczno, czułam się chwilami jak w metrze w godzinach szczytu. Dlatego mocno zmęczona całym tym tłumem i ściskiem wyszłam o godzinie 22 zanim zabawa na dobre się rozkręciła.
Fot. Psie wędrówki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz